Spotkalyscie sie kiedys z czyms podobnym?
' Boyfriend Replacement ' znalazlam w ksiegarni. To malutkie pudeleczko zaciekawilo mnie przeogromnie + opis z tylu kartonika, cos w stylu - Nie potrzebujesz mezczyzny, boyfriend raplacement Ci go zastapi. Pierwszy raz natknelam sie na cos takiego i szczerze bardzo mnie zainteresowalo. Uwazam, ze to swietny pomysl. Oczywiscie, ze go nie zastapi bo nie przytuli i nie szepnie czulego slowka ale mydelko, plyn do kapieli, swieczka ( wszystko o zapachu czekoladowym ) + mini ksiazeczka z poradami moze na prawde podniesc na duchu! (-:
Zrobilam tak jak polecili w moim mini poradniku. Do goracej wody dodalam czkoladowego plynu do kapieli, a na wannie postawilam czekoladowa swieczke. Nastepnie zanurzylam sie w pianie, posmarowalam czekoladowym mydelkiem i... wzielam za czytanie.
Poradnik sklada sie z 7 rozdzialow. Pierwszy to wprowadzenie, ktory generalnie mowi nam o tym, ze taki rozdzial w zyciu nie jest latwy ale niektore cwieczenia nam go ulatwia i pomoga zrozumiec, ze Mr.Right wcale nie byl taki Right i ze z Boyfriend Replacement jest po to abysmy poczuly sie lepiej. Zainteresowana, co bedzie dalej nie przestalam czytac tylko przeszlam do rozdzialu drugiego pod tytulem ' Have a good cry... or a Tantrum! ', a potem juz tylko ' He wasn't Right for you ', ' Do not try to get him back' , ' You are terrific!', ' You are better off' no i... ' Moving on! '
Czy polecam? Zdecydowanie tak. Nie pomoze nam zapomniec ani wyrzucic wspomnien. Nie rozwiaze klopotu ale przez chwilke przynajmniej mi dal poczucie beztroski. Lezalam w wannie pelnej czekoladowej piany, w powietrzu unosil sie czekoladowy zapach, swieczka dodawala klimatu - czytalam ksiazeczke, ktora idealnia oddawala moj nastroj z kazda kolejna strona poprawiajac go. Za jedyne 99p kupilam sobie malutki 'czekoladowy' kartonik, ktory umilil mi wieczor niesamowicie! (-:
Jedyny minus tego smakolyku jest taki, ze nie wiem czy mozna go dostac w Polsce...
A wszystkim Pania zycze aby 'boyfriend replacement' posluzyl im tylko jako dodatek do kapieli i nie musial wcale nikogo zastepowac! (-:
fajne ;]
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz ;]
Nie mogłabym zrobic sobie takiego seansu, bo potem bym chyba zjadła tone czekolady!
OdpowiedzUsuńJeja! Nie, nigdy się nie spotkałam z czymś takim, ale pomysł fajny:-) Zanurzyłabym się teraz w takiej piance...choć nie, za zimno mi:-) Ale jak już by było ciepło to jak najbardzej! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń